emailFB instagram

30 stycznia 2015

Akcesoria od KillyS

Każda kobieta chce, aby jej dłonie i paznokcie były zadbane. Używamy różnego rodzaju akcesoriów oraz kosmetyków pielęgnacyjnych, aby utrzymać dłonie w jak najlepszej kondycji. W sumie jak nie patrzeć mężczyźni tez dbają o swój wizerunek i chcą zachować dłonie w najlepszym porządku. I dziś chciałabym Wam przedstawić akcesoria firmy Killys, które pomagają nam - nie tylko kobietom - zadbać o nasze dłonie i paznokcie. 



Do testów otrzymałam tym razem:


- wygięte nożyczki do paznokci
- składany szafirowy pilnik do paznokci 100/100
- blok/polerka do paznokci
- Bio2 utwardzacz do paznokci



Wykonane są ze stali nierdzewnej. Bardzo wygodne w użyciu nie tylko do paznokci u dłoni, ale także do stóp. Dzięki wygiętej końcówce, mogę delikatnie i bezpiecznie obcinać paznokcie. Są wygodnie w użyciu i zmieszczą się w każdej kosmetyczce. 



Składany, szafirowy pilnik do paznokci 100/100


Jest drobnoziarnisty i z łatwością piłuje się nim paznokcie. Pilniczek jest składany, co daje nam dodatkowe miejsce w kosmetyczce. Fajny patent z tym składaniem, bo wcześniej nie spotkałam się z takim pilniczkiem. 




Blok/polerka do paznokci




Polerka jest bardzo poręczna i powiem Wam, że jest sprytna w działaniu. Z każdej strony posiada inną powierzchnię do pielęgnowania paznokci:


1. file nail edge - skracanie paznokci, 
2. remove ridges - wyrównywanie bruzd na paznokciu,

3. smooth nail - wygładzanie powierzchni, 
4. shine nail - polerowanie i nabłyszczanie płytki.

Dzięki tym powierzchniom moje paznokcie są odpowiednio zadbane. 






Utwardzacz do paznokci jest umieszczony w buteleczce o pojemności 10 ml. Aplikuję go na paznokcie za pomocą pędzelka, który jest umieszczony w wewnętrznej części zakrętki. Jest łatwy w użyciu. 




Jego konsystencja jest bezbarwna. Jednak muszę trochę naczekać się zanim wyschnie pierwsza warstwa, zanim położę drugą. Używam go przede wszystkim jako top coat. rzadko zdarza się abym używała go jako odżywkę, bądź jako bazę. Używam do tego innych preparatów :)



Napiszę tu to samo, co w poprzednim poście, w którym opisywałam inne akcesoria tejże firmyProdukty i akcesoria Killys są naprawdę bardzo dobre. Potrzebne są każdej kobiecie, która dba o swój wizerunek. Jak dla mnie są one niezbędne podczas codziennej higieny, jak również robieniu sobie manicure czy pedicure. Używamy ich razem z mężem. Bardzo ułatwiają nam pielęgnację dłoni i stóp. Produkty i akcesoria tej firmy możecie zakupić w drogeriach Dayli (były Schlecker), jak również w Drogerie Natura. Nie są drogie, każdą kieszeń stać na nie. Polecamy je, bo dla nas takich akcesoriów nigdy za wiele... :))







Zapraszam Was wszystkich na stronę KillyS 
oraz do polubienia ich Fanpage


***


Zapraszam Was na >> rozdanie << z Avon





oraz na >> rozdanie <<  na moim FanPage 







27 stycznia 2015

Profesjonalna baza One Night Stand oraz lakier Steal The Spotlight z zimowej kolekcji Sparkle firmy Orly

Jak wiadomo, lakiery z brokatem oraz tzw. piaski pozwalają naszym paznokciom wyglądać naprawdę ładnie i wyjątkowo, tym bardziej, że jest obecnie czas karnawału i wiele z nas wybiera się na zabawę karnawałową. Jednak dużo czyta się w blogosferze, że zmywanie takich lakierów jest pracochłonne i bardzo niekomfortowe. Na ratunek przychodzi nam profesjonalna baza One Night Stand


Baza umieszczona jest w przezroczystej buteleczce o pojemności 18 ml. Aplikuje się ją bezpośrednio 
na paznokcie za pomocą pędzelka umieszczonego w wewnętrznej części zakrętki. 


Jak zauważyliście baza ma konsystencję odpowiadającą lakierom do paznokci o kolorze białym,
 jednak po wyschnięciu na paznokciu jest praktycznie niewidoczna. 


Tuż po wyschnięciu - a wysycha bardzo szybko, aplikuję lakier brokatowy Orly Steal the spotlight 
z zimowej kolekcji Sparkle



W jego bezbarwnej bazie jest zatopiony drobniuteńki brokat w kolorze turkusowym. Wspaniałym dodatkiem są nieco większe drobinki brokatoro-hologramowe w kolorze ciemnego różu. Wszystko razem jest bardzo ładnie ze sobą skomponowane. Lakier w sam raz nadaje się na szampańską karnawałową, czy tez wypad na imprezę :)


Po jego aplikacji, na paznokcie wcześniej już nałożoną i wyschniętą bazę One Night Stand, lakier bardzo szybko zasycha pomimo rzadkiej konsystencji. Jednak jego prawdziwy urok tkwi w tym, gdy nałożymy co najmniej dwie warstwy brokatu na siebie. W innym przypadku efekt jest bardzo delikatny. 



Jednak gdy jesteśmy szybciej znudzeni danym lakierem brokatowym, to po maksymalnie 2 dniach, w bardzo łatwy sposób można sobie ściągnąć z paznokci lakier, bez zbędnego nam już zmywacza do paznokci, czy też różnego rodzaju chusteczek nasączonych zmywaczem. Aby usunąć lakier w całości, lekko podważamy bazę przy brzegu paznokcia i ściągamy całą warstwę bazy z lakierem brokatowym. Wygląda to wówczas jak guma. 



Szczerze mówiąc, to wcześniej nie słyszałam o tym specyfiku. Można dużo zaoszczędzić czasu, nie marnując go na pracochłonne ściąganie lakieru brokatowego lub piasku. Powiem Wam, że baza mocno przypadła mi do gustu, tym bardziej, że lubię brokatowe lakiery, a latem uwielbiam nosić różnokolorowe piaski na paznokciach :) Na stronie producenta możecie ją nabyć za 47,99zł. Moim zdaniem cena jest adekwatna do jakości bazy oraz zaoszczędzenia czasu oraz pieniążków na zmywacze do paznokci.

  

Zapraszam Was na stronę OrlyBeauty
oraz do polubienia firmowego fanpage


***


Zapraszam Was na >> rozdanie << z Avon




oraz na >> rozdanie <<  na moim FanPage 








26 stycznia 2015

Serum ochronne do stóp i paznokci firmy Kosmed

Nasza rodzina to rodzina, która posiada wrażliwą cerę i ciało. Dobraliśmy się z mężem i również pod tym kontekstem, ale oczywiście nieświadomie :) Nasza skóra i cera musza być odpowiednio dopieszczane przez kosmetyki pielęgnacyjne, które zapobiegają różnemu rodzaju niedoskonałościom. Dziś chciałam Wam zaprezentować, który pomógł mojemu mężowi - serum ochronne do stóp i paznokci


Serum jest umieszczone w przezroczystej buteleczce o pojemności 15 ml. Aplikacja odbywa się za pomocą pędzelka, umieszczonego w wewnętrznej części zakrętki. Są to typowo standardowe buteleczki, w jakich znajdują się lakiery do paznokci. 


SKŁAD:

Paraffinum Liquidum, Melaleuca Alternifolia Leaf Oil, Chamomilla Recutita Flower Extract, Pelargonium Graveolens Flower Oil.




Zapach tego serum może nie należy do zbytnio przyjemnych - jest to zapach bardzo przybliżony do cukierków anyżowych. Ale jak to mój mąż stwierdził, ma nie pachnieć - ma leczyć! Tu ma w sumie rację... Serum jest bezbarwne i ma oleistą konsystencję.



Serum stosujemy na miejsca stopy, które są podrażnione i swędzące, tuż po odpowiednim umyciu i osuszeniu stóp. Piotrek narzekał od jakiegoś czasu, że swędzi go skóra pomiędzy palcami u stóp. Na ratunek dałam mu w trasę właśnie owe serum. Używał co prawda niesystematycznie, bo co drugi czy trzeci dzień odkąd go dostał ode mnie. Ale na dzień dzisiejszy problem znikł. Używał go profilaktycznie od ponad miesiąca i do dnia dzisiejszego ma go jeszcze 3/4 buteleczki. Myślę, że jest wydajny. Możecie go nabyć na półkach sklepowych apteki DOZ za niecałe 12 zł, jednak na stronie producenta kupicie go za 11 zł. To nie jest żaden majątek, jeżeli ma ten specyfik nam pomóc. W sumie jestem tego zdania, że na lekarstwa i na różnego rodzaju kosmetyki pielęgnacyjne odpowiednie do naszej cery i ciała, pieniędzy nie oszczędzam, skoro mają nam pomagać utrzymać zdrowie w dobrej kondycji :)







Zapraszam Was serdecznie na stronę Kosmed
oraz do polubienia ich Fanpage.


***


Zapraszam Was na >> rozdanie << z Avon




oraz na >> rozdanie <<  na moim FanPage 





24 stycznia 2015

Zimowe trio świec zapachowych firmy PartyLite

Z tą recenzją czekałam prawie dwa miesiące. Czekałam aż do naszego Świebodzina dotrze namiastka śniegu i tyle go, aby dzieci mogły wyszaleć się tą zimową aurą. Wczoraj o poranku, gdy odsłoniłam rolety zobaczyłam śnieg. Uśmiech od ucha do ucha, bo w końcu go spadło dużo więcej, niż do tej pory i utrzymuje się, a od razu nie topnieje. Po porannej kawusi i rodzinnym śniadanku poszłam z synkiem wyszaleć się na śniegu do pobliskiego parku i lasku. Oczywiście do torebki wzięłam aparat i trio świec, o których dzisiaj mowa...


Każda ze świec jest umieszczona w szklanym świeczniku we wzory odpowiadającemu każdemu z zapachu. 


***

Zielona świeca to zapach o nazwie Emerald Balsam. 


Intensywny zapach świerku, takiego prosto z lasu. Kojarzy mi się mocno z zapachem żywej choinki, przepięknie udekorowanej w czasie świąt Bożego Narodzenia. Zapach, który unosi się po odpaleniu świecy mocno przybliża zapach lasu... coś pięknego!

***

Czerwona świeca to zapach o nazwie Chrimson Berry.


Zapach, który również bardzo spodobał mi się. Świeca po odpaleniu roznosi po mieszkaniu zapach delikatnej oraz słodkiej żurawiny. Niekoniecznie kojarzy mi się ten zapach ze świętami, może bardziej z latem oraz jesienią, kiedy to ostrzegają nas zewsząd o przeziębieniu i dużej dawce witaminy C dla organizmu... A właśnie żurawina ją w sobie posiada. Również batoniki żurawinowe są bardzo pyszne :) Także ta świeca również miło urozmaica zapachy w mieszkaniu. PS. Dziś będąc na spacerku również zrobiłam zdjęcie przyulicznemu krzaczkowi żurawiny pod pierzynką śniegową. Możecie go zobaczyć odwiedzając moje konto Instagram.


***

Świeca w kolorze eqru nosi nazwę Golden Birch.


Intensywny zapach wanilii. Uwielbiam wanilię w różnej postaci. Po rozpaleniu po mieszkaniu również unosi się jej intensywny zapach, który w jednym zdaniu skradł moje zmysły... Zakochałam się w tej świeczce. Jednak mnie dziwi dlaczego na szklanym świeczniku jest motyw z brzozami, skoro to odległy temat od wanilii... 

W katalogu PartyLight możecie to zimowe trio świec nabyć za 110zł. Cena jest adekwatna do jego jakości oraz oddania przepięknego zapachu. Polecam jak najbardziej :)





Zapraszam Was na stronę PartyLight
oraz do polubienia firmowego fanpage.


***



Zapraszam Was na >> rozdanie << z Avon




oraz na >> rozdanie <<  na moim FanPage 






23 stycznia 2015

Kuchnia Zepter: Bigos z cebuli na wędzonym boczku

Od pewnego czasu nie mogłam się doczekać kiedy kurier zapuka do drzwi i przyniesie nam zestaw garnków Zepter, który jakiś czas temu zamówiliśmy. Z jakieś trzy tygodnie temu odbyła się u nas w mieszkaniu prezentacja dotycząca zdrowego sporządzenia jak i jedzenia oraz walorów, jakie niesie samo posiadanie produktów tejże firmy. Pan Kazimierz przedstawił nam na swoim zestawie bardzo szybkie w przygotowaniu posiłki, bez soli i tłuszczu, które to nam oraz naszym najbliższym tak zagrażają zdrowiu. Wczoraj studiując książkę kucharską Zepter, znalazłam świetny i sprawdzony przepis, który chciałam Wam dziś zaprezentować. 



SKŁADNIKI:
  • 5  średnich cebul
  • 300 gram wędzonego boczku
  • 1 mały słoiczek koncentratu pomidorowego
  • 1/2 szklanki wody
  • suszony majeranek, zioła prowansalskie oraz oregano.



PRZYGOTOWANIE: 

Na samym początku obieramy cebulę i kroimy w drobną kostkę.


Następnie wędzony boczek kroimy w cienkie plastry i kroimy go również w drobną kostkę. 


Wybrałam taki, który ma również niewielką ilość słoniny, gdyż nie używałam tłuszczu do przysmażenia go w garnku Zepter. I właśnie go lekko podgrzanego garnka dałam boczek, aby go lekko podsmażyć i pozbyć się z niego zbędnego tłuszczyku. 


Gdy już podsmażony i przyrumieniony boczek zacznie nam skwierczeć dodajemy kolejno wcześniej pokrojoną w kostkę cebulkę. 


Wszystko razem dokładnie mieszamy silikonową łopatką i przykrywamy pokrywką, aby nam się mogło poddusić. 


Dzięki wskaźnikowi umieszczonemu w uchwycie pokrywki, można kontrolować najbardziej optymalną temperaturę do gotowania, czy tez smażenia. Cały czas utrzymywał się bardzo mały ogień, dzięki temu jest bardzo duża oszczędność - w naszym przypadku - gazu. Gdy boczek wraz z cebulką nam się duszą, to w między czasie do 1/2 szklanki wody dodajemy całą zawartość słoiczka koncentratu pomidorowego i dokładnie mieszamy, aby powstała jednolita masa. 


Gdy już cebulka z boczkiem ładnie nam się podduszą, to dodajemy wcześniej rozpuszczony w wodzie koncentrat pomidorowy. Wszystko razem dokładnie mieszamy.


Do smaku oczywiście dodajemy suszony majeranek, oregano oraz zioła prowansalskie. 


Wszystko razem dokładnie mieszamy i pozostawiając potrawę przykrytą pokrywką jeszcze przez około 20 minut na małym ogniu. Po tym czasie można śmiało podawać do spożycia.


Można podawać z chlebkiem lub z ziemniakami - jak kto woli :)
SMACZNEGO :)

Dodam tylko, że bardzo spodobało nam się takie szybkie w przygotowaniu i zdrowe dania. Przede wszystkim zrezygnowałam z soli do przygotowania potraw w artykułach Zepter. Można cieszyć się unikalnym smakiem potrawy, w której w żaden sposób nie wyczuć przegryzienia się z sobą poszczególnych składników. Jak dla nas coś wspaniałego !! Musicie koniecznie spróbować takich dań sporządzonych w artykułach tej firmy! :)





Printfriendly